Internet to codzienność – wyszukiwanie informacji, zakupy lub umawianie się ze znajomymi. Coraz trudniej jest nam obejść się bez stałego połączenia z siecią.
Chociaż w ciągu roku przybyło w Polsce użytkowników bankowości elektronicznej (39%), to jednak w kwestii finansów online wciąż jesteśmy ostrożni. W tej sytuacji najlepiej połączyć tradycje z nowoczesnością.
Internet – dla kogo i po co?
Powstał na potrzeby wojska, z czasem jednak zainteresował szersze grono odbiorców i… zawojował świat. Korzystają z niego wszyscy – dzieci, dorośli, kobiety i mężczyźni. Według tegorocznego badania CBOS-u, umiejętność posługiwania się Internetem determinowana jest dwoma czynnikami: wiekiem oraz wykształceniem. Co więcej, największą grupę użytkowników sieci stanowią osoby między 18 a 24 rokiem życia (96%). Okazuje się, że im starsza grupa wiekowa, tym mniejszy procent użytkowników Internetu.
Dlaczego boimy się wirtualnej rzeczywistości?
Odpowiedzi jest wiele – obawiamy się tego, co nienamacalne, dlatego kierują nami niepewność i zdystansowanie.
Strach związany z Internetem często dotyczy:
bezpieczeństwa swojego i bliskich;
nieznajomości zasad funkcjonowania świata wirtualnego;
śledzenia naszej aktywności online przez innych;
zagrożeń związanych z atakami hakerów;
Najciekawsze jest jednak to, że mimo wszystko w sieci spędzamy przeciętnie 12 godzin tygodniowo.
Smartfonizacja w toku
Mimo zastrzeżeń, łączymy się z Internetem w domu (98%), w szkole lub w pracy (42%), wykorzystując do tego każdą wolną chwilę. Pomagają w tym urządzenia mobilne – laptop, tablet i telefony komórkowe są na wyposażeniu aż 77% społeczeństwa! Ciągłe bycie online – nasz znak rozpoznawczy – wpływa na zniecierpliwienie społeczeństwa, które chciałoby wszystko dostać teraz i już. Ostrożniejsi stajemy się dopiero wtedy, gdy w grę wchodzą pieniądze.
Zakupy on-line
Sześć lat temu kupowanie przez Internet stanowiło nowość. Dziś już 47% społeczeństwa twierdzi, że minimum raz zrobiło zakupy w ten sposób. Co kupujemy najchętniej? Odzież, obuwie, sprzęt elektroniczny i zabawki, rzadziej kosmetyki czy leki. Najmniej popularne jest takie pozyskiwanie jedzenia. Dlaczego? Otóż działa przyzwyczajenie: przed wydaniem pieniędzy wolimy upewnić się co do jakości produktu.
Finanse w dobie Internetu
Liczba zwolenników wirtualnych zakupów wzrasta, jednak znaczna ich część (wg raportu e-Commerce 2014 Internet Standard aż 46%) wciąż decyduje się na płatność przy odbiorze. Wszystko w myśl zasady: „zaufanie dobra rzecz, lecz kontrola jeszcze lepsza”. Chęć sprawdzenia efektu końcowego, wynika z ciągłych obaw przed kradzieżą czy zwykłą pomyłką w numerze konta.
Znalezienie odpowiedzi na potrzeby klientów i zapewnienie im poczucia bezpieczeństwa jest zadaniem najważniejszym. Dlatego firma Optima, zajmująca się udzielaniem pożyczek gotówkowych, wprowadza na rynek innowacyjną pożyczkę online – decydujemy się na nią, siedząc przed ekranem komputera, a pieniądze dostarczane są przez kuriera do drzwi mieszkania.
– Dokładamy wszelkich starań, żeby klient jak najszybciej otrzymał gotówkę. Dlatego podjęliśmy współpracę z rzetelnym partnerem – firmą Inpost – który zapewnia bezpieczną i terminową dostawę. Pamiętajmy, że klient nie musi wychodzić z domu, odwiedzać banku czy bankomatu. Wystarczy, że poczeka na telefon od kuriera i umówi się na odbiór gotówki w dogodnym dla siebie terminie w domu – mówi ekspert firmy Optima Karol Sadowski.
Dzięki temu oszczędzamy czas i unikamy dodatkowego stresu. Jest to świetne uzupełnienie tradycyjnej oferty, czyli pożyczek udzielanych w placówce lub podczas spotkania z doradcą.
Pożyczasz z domu, pieniądze dostajesz kurierem
Optima, jako nowoczesna i elastyczna firma, postanowiła połączyć rozwiązanie tradycyjne z nowoczesnością. Teraz, aby otrzymać pieniądze, wystarczy wypełnić wniosek na stronie i czekać na kuriera, który przyniesie nawet 3000 złotych. Jest to pierwsze w Polsce tego typu rozwiązanie, większość firm pożyczkowych przesyła pieniądze drogą elektroniczną, co wciąż nie wzbudza zaufania
– Nasza pożyczka online działa niewiele ponad dwa miesiące, a już możemy pochwalić się kilkoma tysiącami wniosków (ta liczba stale rośnie) złożonych w prostym i przejrzystym formularzu – dodaje Sadowski.
Dostarczanie przesyłki do rąk własnych sprawia, że klienci unikają problemów związanych z podawaniem numeru konta czy awarią systemu i po prostu czują się bezpieczniej.